Welcome to ASHA Centre!
Adventure, Smile, Happiness & Act…
Jeszcze w czerwcu nikt z nas nie spodziewał się, że podczas wakacji znajdziemy się w tak wyjątkowym miejscu, jakim jest ASHA Centre w Anglii, koło Gloucester. A tu proszę! Za sprawą Pawła Grzesika nasza grupa oratoryjna w składzie: group leader - Jolanta Gawda and casual users – Bartek Wróblewski, Michał Grzesik, Tomasz Detka i my brała udział w projekcie „Acting it out!” wraz z uczestnikami z Armenii, Węgier, Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Projekt miał na celu pomoc w odnalezieniu w sobie umiejętności, które możemy wnieść w dorosłe życie oraz poszerzenie naszych horyzontów. A teraz kilka słów o tym, jak to wszystko wyglądało.
„Wow! To wszystko wygląda jak z bajki!” I rzeczywiście. ASHA Centre ma swoją siedzibę w starej posiadłości młynarza. Przez 10 dni żyliśmy w mini wiosce, której budynki sprawiały wrażenie powiększonych domków dla lalek z misternie dopracowanymi szczegółami. Wszystko to otoczone było bajkowym ogrodem pełnym uroczych zakamarków, takich jak drewniany domek Eco Lodge czy ławeczka sąsiadująca z posągiem Buddy. Miejsce to emanowało spokojem i budowało twórczą atmosferę, w której mogliśmy odkryć siebie na nowo.
Różnice, które łączą
Pomimo pięknego otoczenia największą wartość na tym projekcie stanowili ludzie. Dzięki nim podczas Intercultural Evening mieliśmy możliwość dowiedzieć się czegoś o kulturze i zwyczajach panujących w ich krajach. Chyba dla wszystkich największym zaskoczeniem były tańce narodowe zaprezentowane przez dziewczyny z Armenii. Węgrzy popisali się niezwykle pikantną kuchnią. Po prezentacji Ukrainy odkryliśmy, że jako narody słowiańskie łączy nas bardzo wiele. Natomiast Brytyjczycy postawili na humor i zorganizowali zabawy, które angażowały wszystkich uczestników wyjazdu. Przygotowując naszą prezentację zostaliśmy zachęceni przez Pawła, aby spojrzeć na nasz kraj z troszeczkę innej perspektywy i docenić nasze bogactwo i różnorodność kulturową. Uświadomiliśmy sobie, że nie mamy się czego wstydzić i powinniśmy z dumą prezentować Polskę.
Around the workshops
Większość naszego pobytu stanowiły warsztaty. Podczas tych zajęć przechodziliśmy przez poszczególne etapy. Na początku były tzw. „Ice breakers”, służące zapoznaniu się ze sobą. Następnie próbowaliśmy utworzyć zespół i znaleźć w nim swoje miejsce. Cały proces najbardziej uwidocznił się podczas ćwiczenia „Płonące domy”, kiedy to wyłonili się naturalni liderzy, a każdy z pozostałych uczestników zaczynał odkrywać w sobie cechy i talenty, które może wnieść do grupy. Kolejnym etapem były warsztaty teatralne, przygotowujące nas do ostatniego zadania: stworzenia własnego przedstawienia.
Try to be someone else
Jednymi z ostatnich warsztatów były „Maski” prowadzone przez Adriana z Wielkiej Brytanii. Na początku zaprezentował nam cztery maski, które symbolizowały różne typy osobowości: choleryk, sangwinik, flegmatyk, melancholik. Ćwiczenie polegało na wcieleniu się w daną osobowość i odegraniu scenki. Dla wielu osób był to moment przełomowy. Zakładając maski odnajdywali swoją osobowość, a także mieli okazję przećwiczyć umiejętności aktorskie.
Act your part
Na przygotowanie przedstawienia mieliśmy dwa dni. Podzieliliśmy się na grupy, z których każda brała odpowiedzialność za pewną część przygotowań. Była to nasza zupełnie samodzielna praca, własna inwencja twórcza. Wszystko zależało od nas i od tego, jak nauczyliśmy się ze sobą współpracować. Sztuka wystawiona została w teatrze w Grange, a widownią byli mieszkańcy miasteczka i przyjaciele ASHA Centre.
Zacierające się granice
I nie chodzi tu tylko o granicę ocean – niebo, gdy podziwialiśmy widoki podczas wycieczki do Tintagel – uroczej miejscowości położonej nad Oceanem Atlantyckim, ale też o bariery, które nas dzieliły w momencie, w którym przyjechaliśmy do ASHA. Wtedy już ani język, ani różnice kulturowe nie stanowiły problemu, rozwiały się wszystkie nasze obawy. Na pewno dla wielu z nas ciekawym przeżyciem była kąpiel w lodowatym oceanie, zwiedzanie jaskini Merlina oraz ruin legendarnego zamku króla Artura.
Wyjazd do Anglii wniósł wiele w nasze relacje z innymi ludźmi. Z pewnością najcenniejsza była zdolność do utworzenia zgranego teamu, w którym każdy odnajduje swoje miejsce i dzieli się swoimi najlepszymi cechami, umiejętnościami. Pomimo ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy podczas warsztatów, było też wiele czasu na śmiech i wspólną zabawę. ASHA jest miejscem równowagi pomiędzy tymi dwoma płaszczyznami. Emanuje ciepłem i pełnią szczęścia. Zapewne nie jesteśmy pierwszymi osobami, które zachowają takie wspomnienia o tym miejscu i zechcą tam powrócić w przyszłości.