Wspólnota liturgiczna w Szczyrku

Gdy ks. Jerzy zaproponował wycieczkę wspólnoty ministranckiej do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski w Szczyrku, każdy z nas z niecierpliwością czekał na ten wyjazd. 22 września, we wczesny sobotni poranek, ministranci wraz ze swoim rodzicami spotkali się na dworcu PKS. Wszyscy byli zaspani, ale bardzo podekscytowani. Szykowała się piękna pogoda. Zza chmur wyglądało słońce. Jazda autokarem była długa i męcząca, ale w końcu dotarliśmy na miejsce. W oddali widać było położony na Górce kościół.

Wspaniały widok to tylko początek atrakcji. Nikt z nas nawet nie zdawał sobie sprawy, że na miejscu będzie czekał ks. Sylwester Rozemberg. Było to radosne spotkanie. Oprowadził nas po okolicy i opowiedział nam wiele ciekawych historii. Dzieki niemu dowiedzieliśmy się, że nieopodal kościoła znajduje się miejsce objawienia Matki Boskiej, które pierwszy raz miało miejsce 25 lipca 1984 r. Kochająca wszystkich ludzi Matka ukazała się wówczas dwunastoletniej Juliannie Pezdzie. W trakcie rozmowy z dziewczynką wyjaśniła jej, czemu powinniśmy odmawiać Godzinki oraz modlitwę Anioł Pański, obiecała pojawienie się źródła z wodą o cudownych właściwościach i poprosiła o wzniesienie w pobliżu kościoła.

Z Sanktuarium Maryjnego roztaczał się zapierający dech w piersiach widok na Skrzyczne. Mogliśmy tu usiąść na kamiennych ławkach i nacieszyć oczy pięknem krajobrazu. Spokój i cisza pozwoliła nam odpocząć i nabrać sił na resztę dnia.

Ze Szczyrku udaliśmy się do Wisły na skocznię, z której skakał sławny na cały świat Adam Małysz. Niestety, na miejscu okazało się, że skocznia jest zamknięta i nie możemy na nią wejść. Mimo to każdy z zachwytem wpatrywał się na jej szczyt. Niejeden dostał gęsiej skórki, gdy wyobraził sobie samego siebie skaczącego z tak wysoka.

Podczas drogi powrotnej do domu wszyscy rozmawiali na temat tego, co widzieli i pokazywali sobie zakupione na miejscu pamiątki. Każdy też zadawał sobie pytanie: kiedy i gdzie następnym razem pojedzie nasza Wspólnota. Snując marzenia o nieodkrytych jeszcze miejscach oraz czekających na nas przygodach, uświadomiliśmy sobie jedno: „Często i gdziekolwiek! Nie osobno, ale WSPÓLNIE!”

Dorota Karbownik, Beata Wiech