Deptanie po piętach
Czasem z ust prostych ludzi można usłyszeć wręcz genialny i nade wszystko mądry opis życiowych sytuacji. Ostatnio pewien starszy pan – nasz parafianin, który niejedno już przeszedł i widział - obdarzył mnie wręcz genialnym stwierdzeniem, które zapadło mi głęboko w sercu. Nie wiem, czy zdawał sobie sprawę, jakie to proste porównanie zrobi wrażenie na proboszczu. Rozmawiając o pewnych społecznych problemach i związanych z nimi postawach wewnątrz Kościoła, powiedział coś w tym rodzaju:
„Idą do komunii ze złożonymi rączkami, przyklękają, … a ludzi po piętach depczą”.
Bynajmniej nie chodzi o dosłowne deptanie ludziom po piętach, kiedy podchodzimy do przyjęcia komunii św. (choć to, niestety, też ma nagminnie miejsce), ale o deptanie w życiu, już poza kościołem. Mój rozmówca miał na myśli konkretną osobę z jego sąsiedztwa, która wyróżnia się bardzo gorliwą formą w podejściu do komunii św. … a w życiu niejeden odcisk mu na piętach zostawiła. Nie chodzi mi o tę konkretną osobę, ale o rozdźwięk, który my – ludzie Kościoła – możemy po sobie zostawić, kiedy nasza nadmiernie pobożna forma kłóci się z mniej pobożną postawą w życiu. Zdrowy jest pewien umiar, złoty środek. A jeśli już chcemy wyróżniać się gorliwością w zewnętrznej postawie, to miejmy baczenie, gdyż ludzi nas widzą i mogą pokazać nam odcisk na pięcie, jaki zrobiliśmy im w życiu. I będzie wstyd.
Głupota nie wybiera
W życiu Bóg pozwala nam doświadczyć pewnych paradoksów. Oto jeden z nich. W sobotę, 9 listopada, przypadało w kościele święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej. Jest ona katedrą biskupa Rzymu. Wielokrotnie niszczona i odbudowywana, trwa od 1700 lat jako „Matka i Głowa wszystkich kościołów Miasta i świata”. Rezydencja papieży od 313 roku. Jednym słowem w tym dniu wspominamy najważniejszą świątynię w naszej katolickiej wierze. Ważniejszą niż katedra św. Piotra.
I oto tego dnia właśnie obiegła Polskę wiadomość, że w kościele św. Augustyna w Warszawie dzień wcześniej odbył się … pokaz mody. Rozpoczął się o godz. 21.30 i trwał zaledwie 20 minut. Nie uczestniczył w nim żaden ksiądz z parafii. Według źródeł kościelnych, proboszcz ks. Walenty Królak wydał zgodę na pokaz mody ślubnej i pierwszokomunijnej. Po prostu ręce opadają. Ostatnio w mediach wiele jest o nas, kapłanach, naszych słowach czy podjętych decyzjach. Jednakże muszę stwierdzić, że sami sobie w wielu wypadkach jesteśmy winni i swoimi decyzjami czy słowami dajemy powody do złej prasy (nie mówiąc o zgorszeniu). Wielu ugruntowanych chrześcijan to nie wzruszy … ale ci, którzy są na bakier i szukają naszych potknięć, mają niezły ubaw. Niestety, święcenia kapłańskie nie chronią nas od głupoty, choć jeden z darów Ducha Świętego to przecież dar mądrości.
Nie pozostaje nic innego, jak zaapelować do wiernych: odwagi! Jezus obiecał św. Piotrowi, że bramy piekielne nie pokonają Kościoła. Czas, jaki mamy w Kościele, to czas oczyszczenia, który też jest potrzebny. Módlmy się o wiarę i nadzieję, … a dla nas kapłanów o … mądrość.