Porozmawiajmy o Kościele
21 października we wszystkich kościołach w Polsce odbyło się liczenie wiernych. Podobnie było i u nas. A oto jak wypadliśmy w statystykach tego roku:
Liczba kobiet: 1 209
Liczba mężczyzn: 922
Razem: 2 131
Jak to się ma do innych lat? Porównajmy z rokiem 2011:
Liczba kobiet: 1 287
Liczba mężczyzn: 937
Razem: 2 224
Jak widać, ogólna liczba wiernych zmniejszyła się. Nie jestem zaskoczony. Mam świadomość, iż remonty wokół kościoła wpłynęły na obniżenie w nim frekwencji. Jednak cieszę się i dziękuję każdemu, kto został wierny naszej parafii. Same liczby nie pokazują też prawdziwego obrazu parafii.
Zaczęliśmy grzać
Chociaż pogoda nas rozpieszcza i nie ma jeszcze mrozu, to postanowiłem podgrzewać kościół. W tygodniu zachowywana jest temperatura minimalna, by nie dopuścić do wychłodzenia systemu i budynku, natomiast w niedzielę jest podwyższana, by ciepło było odczuwalne. W grudniu ogłoszę dodatkową składkę na ogrzewanie, tak jak to było w roku ubiegłym.
Życzę odważnego wejścia w Nowy Rok liturgiczny zaczynający się Adwentem. Będzie ciepło w kościele, a więc zapraszam na Roraty – codziennie o 6.00. Będą specjalne Roraty dla dzieci – raz w tygodniu o 17.00. Mam nadzieję na podobną, dobrą frekwencję i w tym roku. Proszę rodziców, by pomogli swoim dzieciom w dotarciu na msze roratnie.
Porozmawiajmy o Kościele
Zastanawiałem się, czy rozpocząć ten wątek. Jednak trudno nie podzielić się z Wami myślami i spostrzeżeniami dotyczącymi Kościoła przez duże K. Zresztą parafianie, którzy mnie znają, wiedzą, iż są tematy, o których nie wstydzę się rozmawiać. Kiedyś myślałem, że „zaczepki” dotyczące np. Radia Maryja czy bogactwa Kościoła ze strony niektórych parafian podczas wizyty kolędowej są tylko przykrywką czy usprawiedliwieniem dla ich słabego uczestnictwa w życiu parafialnym. Ostatnio jednak coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy w ich trudnościach nie ma odrobinę naturalnej i szczerej prawdy dotyczącej obrazu dzisiejszego Kościoła w Polsce. Pozwolę sobie zacytować fragment listu emerytowanego lekarza, 90-letniego prof. Stanisława Lufta, wieloletniego wykładowcy warszawskiego seminarium, który został adresowany do polskich biskupów i upubliczniony w prasie.
Dobrze by było, żeby jego treść stała się przedmiotem dyskusji między sobą, a także na łamach naszego forum. Oto fragmenty:
„Siedem lat po śmierci papieża Polaka, który przez trzy dziesięciolecia spajał polski Kościół, dziś jest on dramatycznie podzielony. Polscy katolicy są dzieleni na "prawdziwych" i tych, którzy na to określenie nie zasługują. Tak samo również dzieli się Polaków.
Siedem lat temu w ramach wielkich narodowych rekolekcji, jakimi stało się odchodzenie Jana Pawła II, miliony Polaków wychodziły na ulicę, aby poczuć jedność i wspólnotę. Dziś polscy katolicy wyprowadzani są na ulice, aby pod krzyżem i obrazem Matki Boskiej wznosić polityczne hasła pełne niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących.
Równo pięćdziesiąt lat po rozpoczęciu Soboru Watykańskiego II Kościół polski stoi w obliczu poważnego kryzysu - grozi mu rozłam i masowe odchodzenie wiernych, obserwujemy zanikanie ducha soborowego. Zamiast "Kościoła Otwartego", będącego soborową odpowiedzią na problemy współczesnego świata, dziś w Polsce proponuje się zamykanie Kościoła w "oblężonej twierdzy" niechętnej otaczającej go rzeczywistości. Zamiast Kościoła miłości i tolerancji proponuje się nam Kościół walki, a nawet wojny. Soborowa zasada rozdziału religii od polityki sięgająca zresztą wprost do źródła chrześcijaństwa, jakim było nauczanie Chrystusa, jest dziś w Polsce łamana bez najmniejszych skrupułów”.
„Te groźne tendencje zaczynają dominować, choć nie obejmują oczywiście całego Kościoła. Większość polskich katolików nie angażuje się w hałaśliwe demonstracje polityczne, nie czuje się dyskryminowana w rzekomo zniewolonym kraju. Ale za to coraz więcej ludzi zaczyna się czuć w Kościele nieswojo. Nie chcę nikomu odmawiać prawa do przeżywania swojej wiary w różny sposób, ale trudno się zgodzić na zawłaszczanie Kościoła przez hałaśliwą mniejszość zamieniającą go w partię polityczną. Zarówno doświadczenie historyczne, jak i obserwacja współczesnego świata pokazują, że wszędzie tam, gdzie dochodzi do pomieszania religii z polityką, konflikty polityczne stają się ostrzejsze, a największym przegranym jest religia, która więdnie i traci siłę swego moralnego przesłania”.
„Jestem już starszym człowiekiem - wiara i Kościół były treścią mojego całego, prawie 90-letniego życia. I nic tego z pewnością nie zmieni, bo mam świadomość świętości Kościoła. Ale ludzie, u których poczucie sacrum jest słabsze, opuszczają Kościół zniechęceni do instytucji coraz bardziej zawłaszczanej przez stowarzyszone z partiami politycznymi środowisko radiostacji toruńskiej. W imię przyszłości Kościoła w Polsce, w imię jego jedności proszę i apeluję do Księży Biskupów o refleksję i odwrócenie tendencji tak groźnych dla Kościoła i dla Polski”.
Czekam na wasze opinie na: www.parafia.salezjanie.kielce.pl/