Spotkanie animatorów

W Krakowie w dniach 8-10 marca odbył się kolejny zjazd kandydatów na animatorów. Przyjechały 32 osoby m.in. z Kielc, Oświęcimia, Staniątek, Rzeszowa, a nawet z Wilna.


Pierwszego dnia, w piątek, o godzinie 18.00, zebraliśmy się na stołówce, by uroczystą i obfitą kolacją rozpocząć nasze spotkanie. (Należy w tym miejscu podkreślić, że już od dwóch lat jest starsza grupa kandydatów, która spotyka się regularnie w tym samym gronie). Później przenieśliśmy się do dużej auli, gdzie po krótkiej wprowadzającej konferencji wygłoszonej przez księdza Tomasza Kijowskiego na temat animatorów i ich funkcji w życiu społecznym, udaliśmy się do kaplicy, gdzie rozważaliśmy stacje Drogi Krzyżowej. Kolejny pracowity dzień zaczęliśmy od zaśpiewania jutrzni. Podzieleni na grupy przystąpiliśmy do intensywnej pracy. Słuchając uważnie wykładowców MY, uczestnicy spotkania, robiliśmy skromne notatki, by jak najwięcej wynieść z tych wykładów. Na chwilę wytchnienia przygotowano dla nas bilety na Misterium Męki Pańskiej pod tytułem w postaci pozornie bardzo błahego pytania: JEZUS CZY BARABASZ? wystawianej przez tamtejszych kleryków. Jednak to nie był koniec atrakcji dla nas przygotowanych. W sobotni wieczór ze względu na to, że w piątek był Dzień Kobiet, organizator całego zlotu składając pannom szczere życzenia, zaprosił wszystkich na cudowny i wzruszający film „ Ludzie Boga”. W niedzielę po ostatnim wykładzie udaliśmy się na Mszę Świętą, a później na ostatni wspólny obiad. Około godziny 14 zaczęliśmy rozjeżdżać się do swoich domów. Jednak pożegnań i cichych nadziei na spotkanie się znów w tym samym składzie nie było końca.

To tylko wielki skrót tego, co działo się w WDM przy salezjańskim seminarium w ciągu tych trzech dni. Uczestnicy uczyli się, jak radzić sobie ze swoimi wadami, a jak pielęgnować silne strony. Co mamy wszyscy razem wspólnego, a co mam tylko JA sam. Dowiedzieliśmy się, jak świetnie napisać sprawozdanie, relację czy depeszę. Miejmy nadzieję, że zdobyte doświadczenia utwierdzą nas w przekonaniu, że bycie animatorem to nie tylko wyjazdy i tytuł, ale kształtowanie i dawanie siebie innym. Bo na tytuł to trzeba sobie zapracować.

Małgorzata Synowiec